Dużo później, w sierpniu oglądaliśmy z Hermannem stary kombajn zbożowy z lat sześćdziesiątych dwudziestego wieku, w opisie tego cuda techniki była informacja o tym, że jeśli ktoś chce mieć hamulec do tego urządzenia, to musi osobno za niego zapłacić, czyli hamulec nie był podstawowym wyposażeniem tego kombajna. Dla Hermanna to było śmieszne, dla mnie nie do wiary.
Miłośnicy starych traktorów zaczęli zjeżdżać do
Körbecke w piątek, byli też w sobotę, popili,
pogadali, potańcowali i pojechali...
Dzieci podziwiały traktory przez cały ten czas.